„Przegląd Sportowy” 02-12-2015 -
Krzysztof Neugebauer to pierwszy polski karateka, który zdobył mistrzostwo Europy i znalazł się w plebiscytowej dziesiątce.
Rok 1992, rodacy na trybunach i wielki sukces na mistrzostwach Europy. Jeden z najmłodszych w karateków w stawce radził sobie od początku bardzo dobrze. Rok wcześniej zdobył brąz w kumite na ME w Treviso i był to pierwszy medal w historii polskiego karate. W Łodzi wszyscy liczyli na więcej. Neugebuer w dobrym stylu dotarł do finału, walczył w nim przeciwko Włochowi Carlo Bianchiemu.
Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. Polak nie chciał liczyć na uznanie sędziów, wolał sam załatwić sprawę. Ocenili oni jeden z jego ataków na waza ari i to dało mu złoto. Neugebauer po raz kolejny zapisał się w historii – zdobył pierwszy w historii karate tytuł mistrza Europy! Miał też udział w srebrnym medalu drużyny w kata. Wcześniej polska kadra zdobyła mistrzostwo świata w kumite drużynowym w Montrealu.
Tylko karate na niego stawiało
O ile sukces Krzysztofa Neugebuera na mistrzostwach Europy był spodziewany, o tyle w Plebiscycie „Przeglądu Sportowego” nie stawiał na niego nikt. Karateka nie znalazł się w żadnej „dziesiątce” typowanej przez redakcje większości krajowych mediów. Sukces karateki pozostałby niezauważony, gdyby nie środowisko tego sportu. Kibice i miłośnicy karate potrafili się zorganizować na tyle, by umieścić mistrza Europy na liście najlepszych sportowców Polski 1992 roku!
Neugebuer zdobył 304 518 punktów, zajął siódmą lokatę i wyprzedził w Plebiscycie Izabelę Dylewską – brązowych medalistę IO z Barcelony w kajakarstwie, srebrnego medalistę IO, piłkarza Wojciecha Kowalczyka i Wojeciecha Bartnika, który zdobył na igrzyskach brąz w boksie w wadze półciężkiej. – Nasza federacja powstała w 1990 roku, kiedy następowały duże zmiany w Polsce. Trzeba było się skonsolidować, by teraz osiągać sukcesy – oceniał po Gali Mistrzów Sportu karateka.
Drugi raz „dziesiątki” już nie było
– Wiedziałem, że to impreza na najwyższym poziomie. Nie sądziłem jednak, że wokół spotkam tylu sławnych ludzi, tyle znakomitości – zachwycał się podczas swojego pierwszego Balu Mistrzów Sportu w styczniu 1993 roku i z nadzieją, ale i realizmem, spoglądał w przyszłość. – Byłbym szczęśliwy, gdybym się tu jeszcze kiedyś znalazł. Wiem jednak, że mistrzostwa Europy to za mało, by o czymś takim myśleć. Może za dwa lata? – zastanawiał się mając na myśli walkę o medale w mistrzostwach świata.
30-letni wówczas Neugebauer w plebiscytowej dziesiątce już się jednak nie znalazł, mimo że do końca kariery został m.in. dziewięciokrotnym medalistą ME, sześciokrotnym medalistą MŚ i trzykrotnym triumfatorem Pucharu Świata. Cały czas jest związany z karate tradycyjnym. Obecnie trenuje kadrę narodową.